Czytacie czy robicie na logikę?

Ludzie czytają w różnych miejscach, sporo jest takich co lubią czytać w pociągu, w kawiarniach czy w toalecie. Ja wolę czytać na fotelu w salonie. I oczywiście przy biurku, gdy mam do czynienia z czytaniem zawodowym. Na swojej zawodowej ścieżce spotykam jednak również takich ludzi, którzy nie czytają wcale. Oni w przeważającej większości kierują się logiką.

– „Instrukcja? Przecież to się wszystko robi na logikę!”

– „Umowa? Przecież ja wiem co mam robić? To logiczne!”

– „Prawa autorskie? Na logikę to mam wszystko czego potrzebuję.”

– „Ustawa? Przecież ja robię tak od lat, na logikę, i nigdy nikt się nie czepiał.”

– „Umowa? Ja tu tylko koduję, a koduję na logikę.”

Owa logika często wynika z głębokiego przekonania, że wiem, znam się lepiej, nie potrzebuję zerkać do żadnego dokumentu. Przyznaję często jest taka pokusa, żeby nie czytać tylko odwołać się do logiki.

Śpieszę jednak donieść, że logika czasem może nas wywieść w pole, albo sprowadzić na manowce, to w jej łagodniejszej odmianie. I życiowa logika nie zawsze jest bliska regulatorom w umowach i przepisach ustawowych, więc jednak warto czytać co się podpisuje, najlepiej zanim się podpisze i ze zrozumieniem. A jak temu co tam napisane nie jest po drodze z naszą „logiką” odłożenie długopisu lub nie wyrażenie zgody i nie zaciąganie zobowiązania.

Niestety logika często kroczy przed upadkiem.

 

Znacie takie przypadki?

Wasz ekspert od umów IT Renata W.Lewicka http://www.legalcoffee.pl/o-mnie/

 
 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.