? OCZAMI PRAWNIKA
Na moje prawnicze oko wszystko sprowadza się do grzechów czterech rozmiarów.
Size S – małe, można je schować do kieszeni i nie myśleć o nich przez resztę dnia. O niektórych to można nawet całkiem zapomnieć i odkryć dopiero przy praniu owych kieszeni.
? brak licencji zwrotnej dla wykonawcy (wykonawca przeniósł prawa autorskie do oprogramowania na zamawiającego i praw już nie ma, ale ma obowiązek świadczenia usług supportowych);
?licencja od resellera, który nie ma prawa udzielania sublicencji (a licencji udziela producent)
Size M – średnie nie zmieszczą się do kieszeni, trzeba je nosić w rękach niczym hantle takie 5kg. Przypominają ciągle o sobie, ale jakoś da się z nimi poukładać i chodzić.
? masz prawa, ale ich nie masz do czasu zapłaty wynagrodzenia (prawa autorskie nabywasz z chwilą zapłaty wynagrodzenia, termin płatności masz 60 dni i w tym jesteś na ziemi niczyjej);
?prawa osobiste (które dalej mogą wykonywać twórcy)
Size L – trochę bardziej niż średnie, raczej w rozmiarze sztalugi, ale jak jesteś wyćwiczony to dźwigniesz kilka razy.
? open source z klauzulą copy-left (najczęściej nie zgrupowany w osobnej kategorii i bez przejrzenia warunków licencji)
? jeden worek z oprogramowaniem (a w nim oprogramowanie standardowe, dedykowane i systemowe) na jednej licencji;
? jeden worek praw autorskich (a w nim dokumentacja, oprogramowanie, grafiki itd. itp.)
? brak weryfikacji łańcucha dostaw (nabywasz prawa od wykonawcy, a oprogramowanie piszą jego podwykonawcy, a w tych umowach nie ma przejścia praw)
Size XL – te przygwożdżą cię do ziemi bez szans na poruszenie się, nie da się z nimi żyć.
? nabywasz licencję i nawet masz kody źródłowe, jednak nie masz prawa do modyfikacji;
? nabywasz licencję i nawet masz kody źródłowe i nawet masz prawo do modyfikacji, ale nie masz prawa do korzystania z opracowań.
Dostalibyście coś do tej listy? Z Waszego doświadczenia? Dajcie znac w komentarzy
Twój ekspert od umów IT.
Renata W.Lewicka ?
? więcej w trakcie #szkolenia Szkolenia eduFuturo „Dobre Praktyki w umowach IT” Karolina Murawska.