JAK W 5 KROKACH NAPISAĆ UMOWĘ, KTÓREJ CZYTANIE BĘDZIE PRZYPOMINAŁO JAZDĘ BMW

Na początek zimowa analogia.

Pamiętasz scenę z filmu „Zjawa” gdy Leonardo di Caprio brnie przez śnieżne zaspy? Stawiając z mozołem kolejne kroki, a wokół tylko bezmiar bieli? W jego oczach widać bezsilność i znużenie. Wkradł się też strach przed kolejnym krokiem. Ile ich jeszcze przed nim? I czy na końcu będzie to czego się spodziewał, zaczynając podróż?

JAK MA SIĘ DO TEGO UMOWA?

Czytanie niektórych umów przypomina podróż przez śnieżne zaspy, w dodatku bez ski tourów. Przez całą wyprawę marzysz tylko, aby jakoś dobrnąć do końca i zapomnieć o tym co przeżyłeś po drodze. Ponadto w gąszczu bieli gubisz cel tej wyprawy i powody, dla których zdecydowałeś się na nią wyruszyć. Umowa bowiem traci swój sens i zdolność przekazu.

Dobra wiadomość jest taka, że są też umowy, których czytanie przypomina jazdę najnowszym modelem BMW. Płynnie, sprawnie i szybko zmierzasz do obranego celu. Wysiadasz zadowolony i z lekkim niedosytem, że tak szybko się to skończyło. I w zasadzie niewiele jest rzeczy, do których można by się przyczepić. Drobiazgi, bo światło za szybko gaśnie, albo listwy świecą na zielono, a nie na niebiesko.

Ciekawe, którą umowę byś wybrał?

Czego dowiesz się czytając dalej:

Jaki proces towarzyszy kreatywnemu pisaniu umów.
Dlaczego warto mieć czas na ich tworzenie.
Jaką technikę obrać, a jakiej raczej unikać.  

KROK 1. ZACZNIJ OD TEGO CO MA BYĆ NA KOŃCU

CZEMU MA SŁUŻYĆ UMOWA?

Prawie każda umowa potrzebuje czasu na refleksję nad nią. Idealnie byłoby gdyby był czas na refleksję ZA KAŻDYM RAZEM gdy zaczynasz pracę nad umową. Czy jakimkolwiek innym tekstem. Próbuj. Mimo wszystko. Przygotowanie jest najważniejszym etapem większość projektów.

Brak refleksji kończy się często „na szybko” skleconą umową, trochę z Internetu, trochę z poprzednich wzorów, trochę z amerykańskich filmów. Taki paczwork w wydaniu papierowym.

Zakładając sytuację idealną, że MASZ CZAS, zadajesz sobie cztery pytania:

  1. Jaki jest cel zawarcia umowy – co chcę osiągnąć na końcu?
  2. Jakie ryzyka wiążą się z jej zawarciem? (ze strony mojej organizacji i kontrahenta)
  3. Które ryzyka mogę zaakceptować, a przed którymi muszę się zabezpieczyć?
  4. Jak zabezpieczyć największe ryzyka, nie gubiąc z oczu celu?

KROK 2. ZRÓB MAPĘ MYŚLI

Zrób notatki, wyrzuć z głowy wszystkie myśli, pomysły i odpowiedzi jakie przychodzą Ci do głowy w związku z powyższymi pytaniami, albo samą umową. Na razie zapisuj wszystko w kolejności pojawiania się, nie analizuj, tylko notuj albo rysuj. Każdy ma inną metodę. Nie skupiaj się na technice czy stylu tylko przelewaj myśli na papier, do notatnika albo na tablicę.

KROK 3. ZAPISZ KONKRETNE POMYSŁY

Teraz w oparciu o notatki zacznij formułować konkretne zapisy. Zdarzą się ślepe zaułki, ale nie przejmuj się. Na tym etapie możesz sobie na to pozwolić. Pisz tak długo jak potrzebujesz. I tak szybko jak to możliwe. Taki tryb pracy ujawnia świeże spostrzeżenia, których na kolejnych etapach już brakuje. Przekształcaj pomysły w słowa, nawet jeśli będą niedoskonałe. Im więcej napiszesz na tym etapie, tym więcej materiału będziesz miał gdy nadejdzie czas redakcji.

KROK 4. POZWÓL ODPOCZĄĆ MATERIAŁOWI

I znowu. W świecie idealnym, powinieneś mieć czas, aby pierwszy draft odpoczął (przynajmniej 24h), wtedy możesz się zająć innymi sprawami. Po takim czasie wrócić do projektu umowy ze świeżym spojrzeniem i wyostrzonym umysłem.

KROK 5 ZREDAGUJ UMOWĘ

Czas na rzeźbienie tekstu.

E.B. White, autor klasycznego podręcznika pisania The Element of Style, napisał:

„Nie ma czegoś takiego, jak dobre pisanie. Jest tylko dobre redagowanie”.

Świetne teksty powstają na etapie redakcji. Bierzesz tekst i zaczynasz rzeźbić. Przecież to słowo da się zastąpić innym, ten akapit będzie przed tym…zmieniasz kolejność, dopasowujesz. Bawisz się, jakbyś układał puzzle. Szukasz dla każdego elementu w tekście odpowiedniego miejsca, w które najlepiej się wpasuje.

Wróć do pytań jakie zadałeś sobie na początku.

  1. Jaki jest cel zawarcia umowy – co chcę osiągnąć na końcu?
  2. Jakie ryzyka wiążą się z jej zawarciem?
  3. Które ryzyka mogę zaakceptować, a przed którymi muszę się dobrze zabezpieczyć?
  4. Jak zaadresować największe ryzyka, nie gubiąc z oczu celu?

Czy wszystko to co napisałeś daje te same odpowiedzi?

Czy wszystko co napisałeś służy założonemu celowi umowy?

Czy każdy zapis umowy, paragraf, ustęp, punkt służy założonemu celowi umowy?

Jeśli tak, to świetnie! Gratuluję.

Jeśli nie, to spróbuj całość dopracować.

Brniesz przez zaspy bez skitourów czy wsiadasz do BMW?

Renata W.Lewicka http://www.legalcoffee.pl/o-mnie/

Od lat dzielę się swoimi doświadczeniami w pracach nad umowami opracowując i opiniując projekty umów oraz wspierając klientów w negocjacjach. https://www.edufuturo.pl/zarzadzanie-uslugami-it/245-szkolenie-umowy-na-uslugi-i-systemy-it.html

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.